» Blog » Casio

Recenzja Casio G-Shock GD-010 – Zegarek, który nie potrzebuje zegarmistrza

Tagi: Recenzje | Casio | Męskie | Klasyczne

1.11.2024 | 5 MIN

Czy wizyta u zegarmistrza to dla Ciebie strata czasu, czy po prostu kochasz proste rzeczy? Oprócz nowej jakości wykonania, nowy G-Shock GD-010 oferuje 10-letnią baterię, która zaoszczędzi ci podróży w celu jej wymiany.

G-Shock, który będzie bestsellerem. Czy to mocny początek? Może i tak, ale dokładnie tak czuję się z tym zegarkiem. W końcu G-Shock GD-010 ma duszę getta, dziesięcioletnią baterię, konstrukcję Carbon Core Guard i doskonały wyświetlacz. Wszystko to w cenie, która jest prawie w zasięgu ręki. Czy istnieją lepsze warunki do stania się legendą?

GD-010 jest na swój sposób bardzo ciekawym dodatkiem do rodziny G-Shock. Bo – jeśli szukamy tak dobrze czytelnego full-cyfrowego wśród modeli podstawowej serii Original, to będziemy szukać bardzo intensywnie. Owszem, na pewno nie mogę zapomnieć o legendarnych modelach GW-M5610U czy GXW-56, które są dobrze znane, ale to co GD-010 wnosi pod względem czytelności jest dla mnie bezkonkurencyjne.

O tym, że są czytelne już mówiłem. Ale co z resztą? To nie jest mała rzecz, tylko wielcy faceci dostaną je w swoje ręce. A to głównie dlatego, że jest to zegarek o średnicy koperty 52 milimetrów i grubości 16 milimetrów. Średnica koperty jest więc już klasyfikowana jako zegarek o większych wymiarach. Mi niestety też się to nie udało – przy nadgarstku o rozmiarze 16,5 centymetra zegarek wyglądał jak osa na batoniku. W tym przypadku większy nadgarstek jest zdecydowanie dobrym warunkiem do lepszego noszenia.

Pod względem wagi jest jednak idealny, waży zaledwie 65 gramów i ledwo zauważysz go na nadgarstku. Nie mogę zapomnieć o zastosowaniu konstrukcji Carbon Core Guard, która chroni mechanizm przed uszkodzeniem i jest znana z GA-2100. Karbonowe elementy, które są zarówno lekkie jak i wytrzymałe, znajdują oczywiście odzwierciedlenie w przyjaznej wadze zegarka.

Design to klasyczny G-Shock

Wykonanie jest po prostu typowe dla G-Shocka, czyli masywny korpus, w który wbudowano osłony przycisków. Przyciski są dobrze chronione przed uszkodzeniem, a dużym plusem jest ich radełkowanie na powierzchni. Jest to cecha, którą często widzimy raczej w zegarkach sportowych/outdoorowych, ale pochwalam ją, ponieważ dla mnie GD-010 jest zegarkiem do wszystkiego, a zwłaszcza do każdej sytuacji.

Tarcza, która jest cyfrowa, przeszła pewne zmiany. Zmiana polega na tym, że cyfry są nieco większe niż w starszych modelach, dzięki czemu GD-010 zyskuje na czytelności. Co zawsze jest najczęściej poruszanym tematem w przypadku G-Shocka. Pierwszy istotny aspekt można zaznaczyć na zielono jako spełniony. W praktyce różnica w czytelności jest naprawdę zauważalna, a wariant z ujemnym wyświetlaczem uważam za bardziej czytelny.

Wyświetlacz przykryty jest zagłębionym szkłem mineralnym, bardzo dobrze przykrytym wystającą lunetą z wycięciami, które dają ten solidny, twardszy dotyk... co w końcu jest typowe dla G-Shocka. Myślę, że są one strasznie podobne do GA-110, który jest dość podobny w konstrukcji do tych elementów.

Model ten posiada wyświetlacz podzielony na trzy wyimaginowane części. Środkowa część to największy obszar jako główny wyświetlacz czasu, możemy tam zobaczyć wszystkie niezbędne dane. To, co jest dla mnie strasznie fajne, to przełączanie się między czterema schematami ekranu. Mówiąc najprościej, mamy do wyboru cztery ekrany, między którymi przełączamy się za pomocą przycisku, a każdy ekran można ustawić na inną strefę czasową, dzięki czemu możemy również zobaczyć aktualny czas w innym miejscu.

Górna część wyświetlacza pokazuje nam datę i dzień tygodnia, a poniżej znajduje się skala od 1 do 10, gdzie sekundy są dodawane i odejmowane w naprzemiennym cyklu. To fajny 10-sekundowy wskaźnik, bardzo podoba mi się ta funkcja w zegarku.

W dolnej części wyświetlacza znajduje się wskaźnik funkcji i ich statusu, czy mamy wyłączony alarm dźwiękowy, ustawiony alarm itp. Oprócz tych wskaźników, możemy następnie zobaczyć bieżące sekundy czasu w większym, bardziej czytelnym schemacie.

Poniżej lunety, na godzinie szóstej, znajduje się bardzo popularny przycisk podświetlenia wyświetlacza, ikona z GA-700, którą osobiście również uwielbiam. Jest po prostu zawsze pod ręką. GD-010 to tak naprawdę trochę uliczna mieszanka, jak to się często mówi. Łączy w sobie elementy 110 i 700, co ponownie pozwala mi wierzyć, że ma przed sobą dobrą przyszłość, ponieważ oba wyżej wymienione modele są bardzo popularne.

Pasek jest typowo żywiczny, w dotyku przypominający nieco silikon. Jeśli ten zegarek miałby mieć jakiś słaby punkt, to byłby nim zapewne pasek, który nieco psuje mi wrażenie, ale z drugiej strony zastosowanie metalowej klamry to duży plus. Miły dowód na to, że nawet w tanich zegarkach Casio daje radę, choć w droższych modelach często widujemy plastik (GR-B300 jest tego dobitnym dowodem).

Funkcje

Funkcjonalnie jest to punkt cenowy G-Shocka. Zegarek posiada minutnik, automatyczny kalendarz, stoper, funkcję czasu światowego i oczywiście alarm. Podczas naciskania przycisków można wybrać, czy ma one reagować dźwiękowo, czy nie, a wielu będzie zadowolonych z podświetlenia Illuminator, które ładnie zajmuje cały wyświetlacz zegarka. GD-010 posiada również funkcję autolight podświetlenia, tj. automatycznie uruchamia podświetlenie po przechyleniu ręki.

Wraz z tym modelem ukazał się jego ana-digi brat GA-010, który niebezpiecznie przypomina jedną z pozostałych ikon, GA-700. Bardzo trudno będzie znaleźć różnice między GD-010 i GA-010. Po literze D i A w nazwie można rozpoznać, czy mamy do czynienia z modelem cyfrowym czy analogowym. Poza faktem, że zegarki różnią się wyglądem, zachowują te same cechy i różnią się nieznacznie funkcjami. GA-010 posiada podświetlenie LED do wyświetlania czasu zarówno w formie cyfrowej, jak i analogowej, funkcję podwójnego czasu i oczywiście, ponieważ ma wskazówki, funkcję czyszczenia rąk.

Podobnym, ale starszym modelem jest GBD-800, który jest mniejszy i posiada krokomierz oraz Bluetooth. Nowy GD-010s spodobał mi się jednak nieco bardziej.

Czy GD-010 ma konkurencję?

Cena, jest naprawdę przystępna. Nawet biorąc pod uwagę funkcje zegarka, jest on chyba bezkonkurencyjny w swojej branży. W końcu za 500 zł ciężko znaleźć zegarek z połączeniem 10-letniej baterii, Carbon Core Guard, 200-metrowej wodoodporności i świetnej ogólnej wytrzymałości.

Alternatywę widzę w AE-1500, który jest pięknie czytelnym cyfrowym zegarkiem z linii Collection. Ale z pewnością nie oferują nam tak dużej trwałości, ma tylko 100 metrów wodoodporności i oczywiście nie ma Carbon Core Guard. Ale ma też 10-letnią baterię i 161 zł to z pewnością niezła cena.

Dużym konkurentem w stosunku do ceny jest GW-M5610U, który posiada Tough Solar i Multiband 6, ale z drugiej strony ma mniejszy rozmiar, a także czytelność jest tutaj gorsza, ponieważ wyświetlacz jest znacznie mniejszy.

Źródła zdjęć:

  • Casio.com
  • Fotografowie Hodinky 365

Zegarki wspomniane w artykule