Męskie klasyczneMęskie
Damskie klasyczneDamskie
SmartwatcheSmart
Marki
Inne
Tagi: Technologie i pojęcia | Klasyczne
7.11.2025 | 23 MIN
W kosmosie czas płynie inaczej. Ale i tam trzeba wiedzieć, kiedy pora na śniadanie, a kiedy na modlitwę. Zegarki stały się świadkami kamieni milowych podboju kosmosu, polisą bezpieczeństwa, a czasem ostatnią nadzieją. Te najsłynniejsze kosmiczne zegarki kojarzy niemal każdy, lecz prawdziwa historia zegarków w kosmosie zaczęła się dawno przed Moonwatch. Dziś to zgłębimy i ułożymy kolekcję 20 modeli, które zapisały się w historii – a niektóre wręcz uratowały życie.

Pierwszym ziemskim obiektem, który trafił w przestrzeń kosmiczną, była niemiecka rakieta V-2 w 1944 roku. Znacznie bardziej znany (i dla naszej opowieści ważniejszy) jest jednak radziecki Sputnik I. Wszyscy znamy ten obrazek – kula przypominająca dyskotekową, ważąca tyle co dorosły mężczyzna, która przez około trzy miesiące okrążała Ziemię. Jako pierwsza nadawała sygnały radiowe możliwe do odbioru na Ziemi. Był rok 1957 i wydarzenie to całkowicie zmieniło ambicje ZSRR i USA na kolejne lata.

Sputnik przed startem. Fot.: www.esa.int
Na cześć tego sukcesu Pierwsza Moskiewska Fabryka Zegarków wydała model Sputnik. Cztery lata później, 12 kwietnia 1961, ZSRR wysłał w kosmos pierwszego człowieka: Jurija Gagarina. A na nadgarstku miał zegarek z ręcznym naciągiem Sturmanskie tej samej fabryki, który „dostał przydziałem” jako absolwent wojskowej szkoły lotniczej.

Zegarek Sturmanskie jest dziś przechowywany w Centrum Szkolenia Kosmonautów im. J. A. Gagarina. Fot.: sturmanskie.com
Zegarki Sturmanskie, produkowane przez 1. Moskiewską Fabrykę Zegarków (później Poljot), były przeznaczone wyłącznie dla radzieckich wojskowych pilotów i nawigatorów. Dla ludności cywilnej nie były początkowo w ogóle dostępne. W tłumaczeniu Sturmanskie oznacza „nawigatorskie”, czyli zegarki dla nawigatorów.
Co ciekawe, pierwsze zegarki w kosmosie w rzeczywistości nie były na ręce Jurija Gagarina, ani żadnego człowieka, lecz psa. W marcu 1961 zegarek Pobeda 34‑K trafił w kosmos przypięty do łapy suczki Czernuszki, która poleciała w ramach radzieckiej misji testowej Sputnik 9. Zegarek potajemnie przymocował jej lekarz Abraham Genin, z własnej inicjatywy, chcąc sprawdzić ich odporność w warunkach kosmicznych. Wraz z suczką przetrwał cały lot orbitalny i powrót na Ziemię.

Pobeda były w rzeczywistości pierwszymi zegarkami w kosmosie, ale nie nosił ich człowiek. Fot.: sovietwatchstore.com
Wyścig o kosmos Związek Radziecki długo wygrywał z przewagą. Stany Zjednoczone traktowały to jednak bardzo poważnie. Pierwszy amerykański astronauta okrążył Ziemię 6 lutego 1962. Był nim John Glenn, lecz nie nosił klasycznego zegarka naręcznego, tylko stoper szwajcarskiej marki Heuer 2915A, przymocowany do paska. Jeśli kiedyś będziecie mieli chwilę w Waszyngtonie, D.C., zajrzyjcie do Narodowego Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej, by je zobaczyć.

Pierwsze szwajcarskie stopery w kosmosie. Fot.: TAGHeuer
Pierwsze szwajcarskie zegarki naręczne w kosmosie pojawiły się dopiero później w tym samym roku na nadgarstku Scotta Carpentera. Zdecydował się on na Breitling Navitimer. W tamtym czasie astronauci nie dostawali zegarków od NASA, mogli zabrać własne. Carpenter wybrał Navitimery, ale zlecił drobne modyfikacje.

Breitling Navitimer, pierwsze szwajcarskie zegarki naręczne w kosmosie. Fot.: thehourmarkers.com
Na przykład zastąpił skalę 12‑godzinną 24‑godzinną. Nie tylko po to, by śledzić czas bez zastanawiania się, czy to przed, czy po południu, lecz przede wszystkim, aby czas był zgodny z przyrządami pokładowymi, które wskazywały „czas wojskowy” (dla nas po prostu czas 24‑godzinny). Było to ważne na wypadek awarii przyrządu – mógł łatwo komunikować ten sam czas z centrum kontroli lotu.

Breitling Navitimer. Fot.: waecce.com
Usunął też jedną ze skal suwaka logarytmicznego, której astronauci by nie używali, dzięki czemu zegarek stał się czytelniejszy. Powiększył całość, przede wszystkim lunetę, aby łatwiej obsługiwać ją w rękawicach.

Breitlingy spełniły misję, ale po kontakcie ze słoną wodą doszło do korozji. Pozostały w nienaruszonym stanie do dziś. Fot.: ablogtowatch.com
Breitling Navitimer Cosmonaute był unikatowym prototypem, który działał niezawodnie przez całą misję. Po wodowaniu i oczekiwaniu Carpentera na podjęcie z oceanu, zegarek wskutek słonej wody uległ korozji. Carpenter odesłał go do Breitlinga, a ten przysłał mu nowy egzemplarz, podczas gdy oryginał trafił do sejfu jako pamiątka tego historycznego momentu.

Astronauta Carpenter po wodowaniu w oceanie. Fot.: NASA
Naszym kolejnym kosmicznym przystankiem będzie znów Pierwsza Moskiewska Fabryka, ponieważ jej chronograf Strela był najprawdopodobniej pierwszym zegarkiem w otwartej przestrzeni kosmicznej.

Radziecki chronograf Strela był pierwszym zegarkiem w otwartej przestrzeni kosmicznej. Fot.: https://strela-watch.de
Nosił go Aleksiej Leonow 18 marca 1965 i poza statkiem spędził nieco ponad 12 minut.

Aleksiej Leonow jako pierwszy człowiek spędził kilka minut w otwartej przestrzeni kosmicznej. Fot.: sturmanskie.com
Pierwszym Amerykaninem, który „przeszedł się” w otwartej przestrzeni kosmicznej, był Ed White w czerwcu 1965. Na ręku miał Omegi Speedmaster 105.003, już wtedy zakwalifikowane przez NASA do lotów kosmicznych.

Ed White z Omega Speedmaster 105.003. Fot.: NASA
W ramach naszego artykułu warto wspomnieć o zegarku pierwszego Czecha w kosmosie. Był nim Vladimír Remek w 1978 roku i został pierwszym „nieamerykańskim” i „nieradzieckim” człowiekiem w kosmosie. Misja była częścią programu Interkosmos, w ramach którego Związek Radziecki pozwolił „bratnim” państwom wysyłać swoich przedstawicieli w kosmos.

Radziecki kosmonauta Gubarew nosił chronograf Sekonda. Fot.: https://strela-watch.de
Czy nosił zegarek? Najpewniej tak, ale nie udało się tego jednoznacznie potwierdzić. Jego kolegą na pokładzie Sojuza 28 był Aleksiej Gubarew, który nosił chronografy Strela (pod marką Sekonda) z manualnym mechanizmem Poljot 3017, więc możliwe, że Remek również miał w wyposażeniu zegarek Sekonda.
Stopniowy „podbój” przestrzeni kosmicznej śledziła cała opinia publiczna. Jednak dopiero deklaracja prezydenta Kennedy’ego, w której zobowiązał się do lądowania na Księżycu w danej dekadzie, poruszyła nie tylko Amerykanów do głębi serc. Chodziło już o coś więcej niż zimna wojna. W grę wchodziły emocje najczystszego, najgłębszego rodzaju.
„Zdecydowaliśmy się polecieć na Księżyc w tej dekadzie i podjąć także inne rzeczy – nie dlatego, że są łatwe, ale dlatego, że są trudne.” J. F. Kennedy, 1962
A wraz z planowaną podróżą na Księżyc NASA zaczęła wybierać również zegarki. Zegarki, które staną się jednym z najsłynniejszych produktów w dziejach: Moonwatch.
Wymóg wyszedł w rzeczywistości bezpośrednio od astronautów programu Mercury, którzy chcieli niezawodnego zabezpieczenia na wypadek awarii elektroniki. Dyrektor operacyjny NASA przychylił się do tego i w 1964 roku ogłosił poszukiwania niezawodnych chronografów naręcznych.
Zwrocono się do 10 marek o przesłanie zegarków, które ich zdaniem nadawałyby się do misji księżycowej. Odpowiedziały tylko 4: Omega, Rolex, Hamilton i Longines.
Inżynier NASA James H. Ragan miał za zadanie przetestować zegarki. Hamilton odrzucono od razu, bo przysłał chronografy kieszonkowe zamiast naręcznych. Tego błędu pewnie żałują do dziś. Zostały trzy marki, które poddały się wymagającym testom.

Testy zegarków dla NASA. Fot.: horobox.com
Longines-Wittnauer 235T i Rolex Pre-Daytona 6238 używały chronografów opartych na Valjoux 72, podczas gdy Omega Speedmaster 105.003 miała chronograf oparty na mechanizmie Lemania.
Testów było w sumie 11:

James Ragan podczas testów Speedmaster 105.003. Fot.: Omega
Aby zegarki przeszły, nie mogły po testach wykazywać odchyłki większej niż 6 sekund na dobę. W marcu 1965 testy dobiegły końca. I jak wiemy, jak się to skończyło. Rolex i Longines nie przeszły części prób. Na przykład nie wytrzymały wysokiej temperatury – w Rolexie zdeformowały się wskazówki, w Longines pękło szkło.
Jedynym zegarkiem, który spełnił wymagania NASA, była Omega Speedmaster 105.003. Testy były wręcz brutalne, bo projektowano je dla dużo bardziej masywnych urządzeń, jak łaziki. Nawet Ragan nie spodziewał się, że jakikolwiek zegarek to zniesie. A jednak. Tyle że czekał je jeszcze największy test: akceptacja przez astronautów.

Omega Speedmaster. Fot.: bobswatches.com
Ragan wziął kilka zegarków, w tym Speedmastery, i dał je astronautom, by wybrali kandydata. Nie znając wyników testów, odpowiedź była jednogłośna: Omega Speedmaster. Uznali je za niezawodne, dokładne, wygodne w obsłudze i bardzo czytelne. Wszystko, czego potrzebowali. NASA miała swoje Moonwatche.

Tak więc Omega Speedmaster otrzymały oficjalną kwalifikację do pilotowanych lotów kosmicznych. Omega stopniowo udoskonalała model, zmieniła kopertę i wymiary oraz dodała nazwę Professional.
Potem nadeszła misja Apollo 11. Wszyscy członkowie załogi – Neil Armstrong, Edwin „Buzz” Aldrin i Michael Collins – byli wyposażeni w swoje Speedmaster Professional ref. 105.012. NASA nadała im referencję SEB1210039-002. Zegarki Collinsa i Armstronga można zobaczyć w Narodowym Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej w Waszyngtonie.

Omega Speedmaster Collinsa. Fot.: airandspace.si.edu
Choć to Armstrong jako pierwszy postawił 21 lipca 1969 stopę na księżycowej powierzchni, w rzeczywistości to zegarki Aldrina były pierwszymi, które „pooddychały” księżycowym powietrzem, ponieważ zegarek Armstronga uległ awarii i pozostał w module. Co ciekawe, właśnie zegarek Aldrina później zaginął podczas transportu do Narodowego Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej w Waszyngtonie.
To już jednak wchodzenie w detale, a artykułów o Omega Moonwatch, jak zaczęto je trafnie nazywać, jest bez liku. Do naszego dzisiejszego tekstu wiemy już wszystko, co najważniejsze: Pierwszymi zegarkami na Księżycu były Omega Speedmaster Professional, zegarki pierwotnie stworzone dla wyścigowych torów na Ziemi.
Omega Speedmaster były w kosmosie jeszcze zanim NASA nadała im „Flight Qualified for All Manned Space Missions”. Po raz pierwszy miał je jako własny zegarek Walter Schirra w 1962 roku na statku Mercury Atlas 8.

Omega Speedmaster 105-002.
Być może jeszcze ważniejsza jest historia, która wydarzyła się rok później.
Podczas misji Apollo 13, kiedy doszło do wybuchu zbiornika z tlenem i awarii modułu serwisowego, załoga musiała improwizować i ręcznie skorygować kurs powrotu na Ziemię. Z powodu ograniczonej energii wszystkie komputery były wyłączone, dlatego astronauta Jack Swigert użył zegarka Omega Speedmaster, aby dokładnie odmierzyć 14‑sekundowy zapłon silników – kluczowy manewr, który zapewnił wejście kapsuły w atmosferę pod właściwym kątem.

Astronauta Swigert i Omega Speedmaster. Fot.: horobox.com
Za tę wyjątkową rolę marka Omega otrzymała od NASA prestiżowe wyróżnienie Silver Snoopy Award – przyznawane za wybitny wkład w bezpieczeństwo lotów załogowych. Dzięki swojej precyzji i odporności Speedmaster na trwałe zapisał się nie tylko w historii misji kosmicznych, lecz także wśród wyposażenia, które pomogło ratować ludzkie życie.
Jednak... nawet najlepsze narzędzia mogą zawieść. Dzięki temu powstają kolejne fascynujące historie, którymi my, zegarkowi pasjonaci, możemy się dzielić bez końca – i nigdy się nie znudzą.
Kolejna historia dotyczy misji Apollo 15. I w niej astronauci byli wyposażeni w oficjalne zegarki Omega Speedmaster.
Podczas trzeciego spaceru po księżycowej powierzchni Davidowi Scottowi pękło szkło, dlatego założył swój prywatny zegarek: Bulova Lunar Pilot (nazwę otrzymał później). W ten sposób Bulova stała się kolejnym zegarkiem, który faktycznie „przeszedł się” po Księżycu.

Bulova na Księżycu. Fot.: www.rrauction.com

20.12.2023
Recenzja Bulova Lunar Pilot – Nowoczesna misja na Księżyc
Pierwsza część naszego artykułu dobiegła końca. Kolejne „pierwszeństwa” zapewne dopiero przed nami. Może kiedyś dopiszemy zegarek, który jako pierwszy trafi na Marsa. A w najbliższych latach szykuje się nowa misja na Księżyc, pierwsza od lat 70. Jakie zegarki założą astronauci? Omegi? Fortis? Garmin?
Pozostańmy jednak przy temacie zegarków kosmicznych i przyjrzyjmy się kilku innym ciekawym modelom związanym z kosmiczną tułaczką. Ułożymy sobie mały, bardziej przekrojowy ranking.
Oczywiście, na czele muszą być – i chyba już na zawsze będą – Omega Speedmaster. Astronauci nosili je jeszcze zanim dostały oficjalną kwalifikację NASA.

Omega Speedmaster noszone przez Neila Armstronga podczas misji Apollo 11. Fot.: airandspace.si.edu
To z Moonwatch po raz pierwszy zobaczono niewidoczną stronę Księżyca, to z nimi odbyto pierwszy spacer w przestrzeni kosmicznej, z nimi też po raz pierwszy wylądowano na Księżycu.

Buzz Aldrin i jego Omega Speedmaster. Fot.: nytimes.com
Omega Speedmaster powstały w 1957 roku jako zegarki dla kierowców wyścigowych i były pierwszymi, które miały skalę tachymetryczną na lunecie, a nie na tarczy.
Model zakwalifikowany przez NASA (1964) był trzecią generacją, miał średnicę koperty 39,7 mm, akrylowe szkło i przede wszystkim mechaniczny chronograf kaliber 321 z kołem kolumnowym. Była to także ostatnia wersja bez oznaczenia „Professional” na tarczy, które dodano w 1964 roku.

Ryan Gosling jako Armstrong w filmie First Man nosił wierne repliki dwóch referencji: ST 105.003 (wersja testowana przez NASA w 1964) i ST 105.012 (wersja, którą Armstrong miał podczas Apollo 11). Fot.: Hodinkee.com
Omega wydała już kilka wersji, w tym ref. 311.30.40.30.01.001, bardzo wierną pierwowzorowi, z odtworzonym kalibrem 321.

9.5.2024
TOP 5 alternatyw dla Omega Speedmaster Moonwatch
Ciekawostką jest, że model zyskał jeszcze większą bazę fanów po wprowadzeniu przez Omegę i Swatch przystępnych cenowo modeli „Moonswatch” inspirowanych tą ikoną.
W listopadzie 1973 astronauta William R. Pogue na misji Skylab 4 celowo zabrał swój prywatny zegarek Seiko 6139‑6005. Był to automatyczny chronograf z wyrazistą żółtą tarczą.

Seiko 6139 Pogue. Fot.: Plus9Time
Model ten zupełnym przypadkiem stał się pierwszym automatycznym chronografem noszonym w kosmosie. Pogue miał równocześnie oficjalnie przydzielone Omega Speedmaster, ale przez 84‑dniową misję używał Seiko do pomiaru zapłonów silników i innych zadań czasowych. Dlaczego? Z powodów osobistych – był do nich przyzwyczajony. Używał ich podczas treningów, podczas gdy Omegi dostał „dopiero na lot”.

Seiko nie były więc oficjalnie kwalifikowane przez NASA, ale dzięki Pogue’owi stały się legendą i noszą jego przydomek. Dziś Seiko oferuje ich współczesną, solarną reinkarnację.
Długo sądzono, że to właśnie Sinn 140 były pierwszymi automatycznymi chronografami w kosmosie. W rzeczywistości były to Seiko Pogue, ale nie ujmuje to zegarkom Sinn 140 atrakcyjności.
Nosił je niemiecki astronauta Reinhard Furrer w 1985 roku na pokładzie wahadłowca Challenger podczas misji Spacelab D-1. Zegareków nie dostał przydziałem – kupił je sam. Podobno wszedł do sklepu Sinn i poprosił o niezawodny chronograf z automatycznym naciągiem. I takimi właśnie okazały się Sinn 140.

Reinhard Furrer wybrał chronograf Sinn 140S.
Zawdzięczały to przede wszystkim mechanizmowi Lemania 5100 – jednemu z najbardziej wytrzymałych i niezawodnych mechanizmów tamtych czasów, a przy tym ekonomicznemu. Oferował też dzięki konstrukcji świetną odporność na wstrząsy i centralną minutową wskazówkę chronografu.
Tradycję kontynuował Sinn 142, który poleciał na stację Mir w 1992 roku z Klausem-Dietrichem Fladem, a rok później znów na Columbii podczas misji Spacelab D-2.

Współczesna wersja Sinn 140 St S. Fot.: Fratellowatches.com
Dziś Sinn ma w ofercie nowoczesną wersję 140 St S, która nadal stawia na odporność i praktyczne cechy, w tym technologię zapobiegającą zaparowaniu zegarka.
Trudno pominąć markę Fortis. W misjach kosmicznych brała udział już w latach 60. w ramach lotów Gemini amerykańskiej NASA. Najsilniejszy związek ma jednak z rosyjską agencją kosmiczną ROSKOSMOS.

Fortis Official Cosmonauts Chronograph. Fot.: Worn & Wound
Model Fortis Official Cosmonauts Chronograph to jeden z nielicznych seryjnych chronografów, które stały się oficjalnym wyposażeniem kosmonautów: w 1994 przejęło go Centrum Szkolenia im. Gagarina, a od 2001 Fortis został potwierdzony przez sam Roscosmos. Pierwsza generacja z solidną Lemanią 5100 latała już na Mirze, a następnie na ISS; model pojawił się m.in. podczas misji Sojuz TM-19 w 1994. Później zastąpił go powiększony B-42 Official Cosmonauts z ETA/Valjoux 7750.

Fot.: OracleTime
Partnerem rosyjskiego Roscosmos Fortis był ponad 20 lat, ale umowy nie odnowił. Nawiązał za to współpracę z innymi europejskimi ośrodkami.
Bardzo ciekawym projektem jest AMADEE-24 austriackiego Austrian Space Forum, symulujący Marsa. Dla tej misji Fortis stworzył zegarki AMADEE-24, oparte na modelu Novonaut, testowane w marsjańskim środowisku w Armenii podczas symulowanej misji. Zegarki wyposażono w specjalną lunetę Mission Control, która pomaga w dziesięciominutowym liczeniu opóźnienia komunikacji (Ziemia–Mars).
Równolegle Fortis współpracuje ze Swedish Space Corporation (SSC): w 2021 z wysokości ok. 30 km wystrzelono czternaście kalibrów nowego modelu Werk 17, a w 2022 poleciało 13 sztuk modelu Stratoliner na rakiecie SSC aż na granicę kosmosu. Wszystkie egzemplarze spisały się perfekcyjnie.

Współpraca ze Swedish Space Corporation. Fot.: Fortis
Podczas gdy dawniej zegarek był być może planem awaryjnym B, dziś byłby planem E, a może i dalej w hierarchii rezerwowej. A jednak, kiedy lecisz w kosmos, chcesz mieć na ręku coś, co może uratować ci życie. Jeśli ufasz dokładności i niezawodności zegarków kwarcowych – słusznie. Ale zgodnie z myślą opisaną wyżej możliwe, że stare dobre mechaniczne będą lepszym wyborem. Zwłaszcza gdy mówimy o podróży trwającej kilka lat, a może i dekad – a wymiana baterii będzie realnym problemem.
Podczas misji Apollo 15 w 1971 astronauta David Scott musiał podczas trzeciego wyjścia na powierzchnię Księżyca wymienić swojego standardowego Omega Speedmaster, ponieważ podczas drugiego wyjścia odpadło mu szkło. Założył więc swój prywatny chronograf marki Bulova.

Zegarek Bulova, który „przeszedł się” po Księżycu. Fot.: igormo.com
Technicznie rzecz biorąc, Bulova tym samym stworzyła pierwsze prywatnie posiadane zegarki na Księżycu. I choć nie były testowane przez NASA, bez problemu działały w ekstremalnych warunkach Księżyca. Stały się więc ciekawym artefaktem historycznym – i bardzo udanym stylistycznie.

David Scott podczas wyjścia na Księżyc z zegarkiem Bulova. Fot.: www.cnbc.com
W 2015 Bulova wprowadziła na rynek model Lunar Pilot Chronograph, inspirowany oryginalnym egzemplarzem. Ten zresztą w 2015 został wylicytowany za ok. 1,6 miliona dolarów.

20.12.2023
Recenzja Bulova Lunar Pilot – Nowoczesna misja na Księżyc
Omega Speedmaster Skywalker X-33, zaprezentowany w 2014 roku, to współczesna analogowo‑cyfrowa „narzędziowa” wersja Speedmastera z tytanu, opracowana bezpośrednio pod potrzeby astronautów. Oferuje funkcje takie jak licznik czasu misji, odliczanie, chronograf, wiele stref czasowych, wieczny kalendarz i bardzo głośny alarm.

Omega Speedmaster X33 Skywalker. Fot.: www.esa.int
Starsze generacje X-33 były certyfikowane przez NASA do użytku wewnątrz kabiny (IVA) i powszechnie używane przez astronautów na wahadłowcach i ISS. Najnowszy Skywalker X-33 ma oficjalną kwalifikację ESA (Europejskiej Agencji Kosmicznej) do załogowych lotów kosmicznych i jest dostarczany także komercyjnym załogom (np. Axiom Space). Do EVA (wyjść w otwartą przestrzeń) jednak nie jest certyfikowany – w ekstremalnych warunkach próżni i temperatur NASA wciąż wymaga mechanicznego Speedmaster Professional „Moonwatch”.

Fot.: ablogtowatch.com
W 2022 Omega wraz z ESA przedstawiła model Marstimer, który pokazuje czas na Ziemi i na Marsie oraz wskazuje rzeczywistą północ na Ziemi i Marsie bez użycia kompasu magnetycznego.

Omega Marstimer. Fot.: Omega
Gdyby zrobić listę najczęściej używanych zegarków w kosmosie, G‑Shocki znalazłyby się w czołówce. Do największych problemów, z jakimi muszą mierzyć się zegarki, należą silne wibracje podczas startu i często ekstremalne temperatury. G‑Shocki są na to zbudowane.
Niektóre modele jak DW‑5600C, DW‑5600E, DW‑5900 czy DW‑6900 NASA określa jako „crew‑approved watches” – czyli modele, które astronauci mogli nosić, bo spełniały wymogi bezpieczeństwa i eksploatacyjne dla użytku w kabinie, lecz nie były certyfikowane do wyjść w próżnię lub EVA.

Astronauta Thomas Reiter z G‑Shock DW‑5900 na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w 2006. Fot.: Wikipedia.org
Astronauci brali je jako zegarki osobiste ze względu na odporność, lekkość, łatwą obsługę, funkcje jak alarm, stoper, odliczanie oraz niską cenę.

25.4.2024
Historia Casio – Od kalkulatorów przez telewizory, aż do zegarków
Elon Musk występuje nieco jak Tony Stark w realnym świecie. Jego śmiałe wizje bywały jak z science‑fiction. Jest znany z projektu SpaceX, którego celem jest wysłanie ludzi na Marsa.
Wsławił się też tym, że swój czas dzieli na bezkompromisowe pięciominutowe bloki, każdy na jedno zadanie. Zegarek więc by się przydał. Rzadko jednak jakie nosi. Mimo to widziano go z modelem Tag Heuer SpaceX, który marka wyprodukowała w 2012 dla upamiętnienia pierwszych zegarków Heuer w kosmosie w 1962 (pierwsze szwajcarskie zegarki w kosmosie noszone przez Johna Glenna).

TAG Heuer Carrera 1887 SpaceX. Fot.: lepetitsuissewatches.com/
Była to limitowana edycja 2012 sztuk we współpracy ze SpaceX i nie zabrakło zarysu rakiety na tarczy. Model TAG Heuer Carrera Calibre 1887 ref. CAR2015.FC6321 rzekomo, choć niepotwierdzenie, poleciał kapsułą Dragon w drodze na ISS w 2012. Prawda czy nie, z kosmosem jest mocno związany – a kto wie, może to właśnie jego Musk założy w pierwszej podróży na Marsa.
Sturmanskie były wojskowymi zegarkami opracowanymi przez 1. Moskiewską Fabrykę Zegarków i przyznawanymi absolwentom szkół lotniczych – nie były dostępne w wolnej sprzedaży; właśnie ten typ miał na ręku Jurij Gagarin podczas lotu Wostok 1, 12 kwietnia 1961, co czyni je pierwszymi zegarkami w kosmosie na nadgarstku człowieka.

Jurij Gagarin z zegarkiem Sturmanskie. Fot.: rjjackson.com/images/space
Już niemal zapomniano, że Timex był niegdyś pionierem inteligentnych zegarków. Modele Datalink są tego dowodem i to być może jedne z najciekawszych zegarków w naszym zestawieniu.

Fot.: anton-c.blogspot.com
Były wyjątkowe tym, że bezprzewodowo odbierały dane z PC za pomocą migających pasków światła z monitora CRT (kontakty, spotkania, alarmy) – wówczas to był unikat; późniejsze wersje dodały funkcje „Ironman Datalink”, a ostatecznie synchronizację USB. Bill Gates publicznie zaprezentował zegarek 21 czerwca 1994, „pobierając” dane z monitora prosto do zegarka.

Fot.: anton-c.blogspot.com
Co więcej, były zakwalifikowane przez NASA do misji załogowych (poza EVA) i realnie używane na wahadłowcach i ISS, pomagając astronautom w planowaniu i przypomnieniach, gdy nie należało polegać wyłącznie na systemach pokładowych.

Fot.: anton-c.blogspot.com
Model Glycine Airman zapisały się w historii jako pierwsze automatyczne zegarki, które musiały zmierzyć się z realnymi warunkami próżni podczas aktywności kosmicznych. Astronauta Conrad zabrał Airman na Gemini 5 (1965) i Gemini 11 (1966).

Astronauta Charles „Pete” Conrad na Gemini V w sierpniu 1965 i Gemini XI we wrześniu 1966 nosił zegarki Glycine Airman.
Glycine Airman powstał w rzeczywistości dla pilotów lotów międzykontynentalnych w 1953 roku i odegrał rolę w historii zegarków GMT. Kilka lat temu powstała udana reedycja.

Reedycja Glycine Airman. Fot.: hodinkee.com

9.4.2024
GMT – Wszystko, czego (nie) potrzebujesz wiedzieć
Panerai ma długą historię, ale nie jako zegarki kosmiczne. Ta natychmiast rozpoznawalna marka po raz pierwszy trafiła w przestrzeń kosmiczną w 2022 roku, kiedy nosił ją rosyjski kosmonauta Anton Szkaplerow w ramach Ekspedycji 66 na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Panerai Radiomir PAM210.
Dowódca misji zabrał go na ISS jako zegarek osobisty i odbył z nim także kilka wyjść w przestrzeń kosmiczną.

Panerai Radiomir. Fot.: swisswatches-magazine.com
W 1962 roku, podczas misji Mercury‑Atlas 7 pilotowanej przez astronautę Scotta Carpentera, drugiego Amerykanina, który okrążył Ziemię, w kosmos trafiły pierwsze szwajcarskie zegarki naręczne.
Carpenter zabrał ze sobą zmodyfikowany model Breitling Navitimer Cosmonaute, który na jego życzenie zamiast klasycznej tarczy 12‑godzinnej miał 24‑godzinną, aby w stanie nieważkości jednoznacznie rozróżniać dzień i noc. Breitling później wydał kilka limitowanych reedycji modelu Cosmonaute, np. w 2012 i 2022 z okazji 50. i 60. rocznicy.

Breitling Navitimer Cosmonaute.
Ten zegarek nie był bezpośrednio w kosmosie. A jednak należy do najsłynniejszych w kontekście misji Apollo.
Seiko 5 ref. 6119‑8460, później z przydomkiem „Gene Kranz”, nosił legendarny szef centrum kontroli lotów NASA – Gene Kranz – m.in. podczas kierowania misjami Apollo 11, 13 i kolejnymi.

Były dyrektor NASA Gene Kranz był przy misjach Gemini i Apollo, w tym Apollo 11. Fot.: NASA
W 2025 Seiko wydało limitowane edycje Seiko 5 Sports SRPL91 (biała) i SRPL93 (czarna), bardzo wiernie nawiązujące do oryginału z lat 60.
Rolex nigdy nie był oficjalnym zegarkiem żadnego programu kosmicznego. A jednak astronauci lubili go jako zegarek osobisty, przede wszystkim ref. 1675 w barwach „pepsi”.

Astronauta Lloyd Blaine Hammond nosi Rolex GMT Master podczas misji w latach 90.
Wymienia się około dwudziestu przypadków, m.in. mieli je w kosmosie astronauci NASA Lloyd Blaine Hammond i Leroy Chiao. Co ciekawe, to właśnie Rolex GMT Master „dotknął” Księżyca jako ostatni. Przynajmniej na razie.

29.5.2024
Zegarki Pepsi – Galeria zdjęć kultowego niebiesko-czerwonego designu
Accutrony były rewolucyjne dzięki elektronicznemu mechanizmowi kamertonowemu. Dzięki temu miały predyspozycje, by lepiej znosić warunki w statkach kosmicznych.
Oryginalny model Accutron GMT zaprezentowano w 1960 roku i przemianowano na Astronaut. Nosił go m.in. astronauta NASA Gordon Cooper na misji Mercury w 1963 i Gemini dwa lata później. I niewykluczone, że przeszedłby kwalifikację NASA do misji Apollo 11, ale nie spełniał podstawowego warunku: nie był to ręcznie nakręcany chronograf.

Bulova Accutron GMT, później przemianowany na Astronaut.

24.7.2024
Legenda Bulova Accutron – 3 powody, by o nim marzyć
YEMA były pierwszymi francuskimi zegarkami w kosmosie: Jean‑Loup Chrétien zabrał je podczas misji w ramach programu Interkosmos. Później powstały kolejne wersje (II/III).

Zegarki YEMA. Fot.: leclubyema.com
Marka ma dziś oficjalne partnerstwo z CNES (francuska agencja kosmiczna) i produkuje nowoczesne „Spacegrafy” testowane w symulowanych warunkach kosmicznych.
Zegarki Strela zapisały się w historii jako pierwsze noszone w otwartej przestrzeni kosmicznej. Produkowała je Pierwsza Moskiewska Fabryka Zegarków od 1959 roku dla lotnictwa. Kosmonauta Aleksiej Leonow miał je pod skafandrem Berkut podczas pierwszego wyjścia w kosmos w marcu 1965.

Radzieckie chronografy Strela.
Seiko Spring Drive Spacewalk to pierwsze zegarki stworzone wyłącznie do wyjścia w otwartą przestrzeń kosmiczną (EVA), a nie tylko zmodyfikowany model cywilny. Zaprezentowane na BaselWorld 2008, zabrane w kosmos przez prywatnego „turystę kosmicznego” Richarda Garriotta podczas jego 12‑dniowej misji na ISS w październiku 2008. Nazwie sprostały później w tym roku na skafandrze rosyjskiego kosmonauty Jurija Łonczakowa.

Seiko Spring Drive Spacewalk. Fot.: fratellowatches.com
W 2010 Seiko wyprodukowało wersję dla publiczności, ale tylko 100 sztuk. Co ciekawe, model sprzedażowy miał zakręcaną koronkę, natomiast wersja kosmiczna celowo jej nie miała, aby ułatwić ewentualne nakręcanie.
Nasz ostatni model to raczej wisienka na torcie niż poważna pozycja w zestawieniu zegarków, które rozważylibyście na lot w kosmos.
W kwietniu 2025 na kosmiczną, wyraźnie damską wyprawę wybrała się obok piosenkarki Katy Perry także producentka filmowa Kerianne Flynn. Na zdjęciach widać ją z zegarkiem słynnej jubilerskiej marki Van Cleef & Arpels. Przy modelu Planetarium współpracował znany zegarmistrz Christiaan van der Klaauw i jest to pierwszy wyłącznie damski model z tą skomplikowaną komplikacją.

Kerianne Flynn z zegarkiem Van Cleef & Arpels. Fot.: Blue Origin
Zegarek był raczej symbolem niż sprzętem o realnym zastosowaniu, ale znajdował się w kapsule razem z właścicielką, więc faktycznie trafił w kosmos. A przy tym jest naprawdę piękny i tematyczny... Równie astronomiczna jest cena – od 245 do 330 tysięcy dolarów w zależności od materiału i zdobienia.

Van Cleef & Arpels Lady Arpels Planetarium. Fot.: Van Cleef & Arpels
Jeśli myślicie, że to najdroższy zegarek, który był w kosmosie, niespodziewanie się mylicie. Za najdroższe uchodzą Audemars Piguet Royal Oak Grande Complication w czarnej powłoce PVD, które zabrał w podróż dyrektor generalny Cirque du Soleil Guy Laliberté – cena zaczyna się od 700 tysięcy dolarów.

Guy Laliberté (pierwszy rząd, drugi z lewej) z czarnymi AP, prawdopodobnie najdroższymi zegarkami w kosmosie.
Nasza kosmiczna podróż tutaj się kończy. A jeśli szukacie naprawdę kompletnej listy wszystkich zegarków, które trafiły w kosmos, polecam bazę, którą zestawił pasjonat Robert Jackson.
Mogą was też zainteresować:

7.8.2025
Historia zegarków do nurkowania
