Męskie klasyczneMęskie
Damskie klasyczneDamskie
SmartwatcheSmart
Marki
Inne
Tagi: Recenzje | Tissot | Damskie | Męskie | Klasyczne | Eleganckie
27.11.2025
Linia Ballade uzupełnia katalog marki Tissot już od 1994 roku. Przez ten czas widzieliśmy niezliczone edycje i warianty, z których mógł wybierać naprawdę szeroki krąg klientów. Pod koniec minionego roku Tissot podarował nam unowocześnioną wersję tego modelu z napędem kwarcowym. Do niej nawiązuje najnowszym przedsięwzięciem – modelem Tissot Ballade Automatic. W dzisiejszej recenzji sprawdzimy, czy nowość dotrzymuje wcześniej wyznaczonych standardów.

Jakby to było wczoraj, gdy w studiu dyskutowaliśmy z kolegami o nowych Tissot Ballade w wersji kwarcowej. Jednym z pierwszych spostrzeżeń było wówczas, że ten model z pewnością doczeka się także odmiany mechanicznej. Nie minął nawet rok, a automatyczne Ballade naprawdę są już tutaj! I choć poza napędem od tamtej pory niewiele się zmieniło, warto przyjrzeć się im z bliska. Dla odświeżenia polecam też artykuł o wersji kwarcowej, któremu poświęcił się kolega Robert:
Mamy też wideorecenzję naszych uroczych koleżanek:
Zacznijmy dzisiejszą recenzję od wymiarów zegarka. I od razu pochwała, bo mamy do czynienia z kopertą o średnicy 39 mm. Ten rozmiar postrzegam w segmencie zegarków garniturowych/eleganckich jako złoty standard i wymiar idealny dla większości osób. Satysfakcjonująca jest także wysokość koperty, która ustabilizowała się na poziomie 10,98 mm. To niewielki wzrost z 8,25 mm w wariancie kwarcowym, wciąż jednak mamy tu do czynienia z kompaktowym zegarkiem, którego gabaryty z pewnością nie będą budzić zastrzeżeń.

Do właściwości tej stalowej koperty należy także przyjemny poziom wodoszczelności 10 ATM. Oczywiście jest też szkło szafirowe z powłoką antyrefleksyjną. Podobnie jak w wersji kwarcowej, spotkamy tu karbowaną lunetę, która wyraźnie przywodzi na myśl inne słynne szwajcarskie marki. W linii Ballade to jednak od lat istotny element stylistyczny, który dopełnia charakter tego modelu.
Skoro wiemy już, jak wygląda koperta, z czystym sumieniem możemy przejść do gwoździa programu – tarczy. Ta, pozwolę sobie stwierdzić, naprawdę się udała i zbliża zegarek wizualnie do droższego segmentu. Jako pierwsze na tarczy bez wątpienia zwracają uwagę linie wychodzące z jej centrum.

Tworzą one zjawiskowy efekt, którego charakter będzie się zmieniał wraz z warunkami oświetleniowymi. Podobne wykończenie widzieliśmy już we wspomnianej wersji kwarcowej. Klienci mogą wybierać spośród wariantu białego, zielonego lub niebieskiego:

Warianty kolorystyczne modelu Tissot Ballade Automatic. Źródło: www.monochrome-watches.com

21.5.2024
Rodzaje wykończenia zegarków – Giloszowanie, sunburst, tapisserie, pasy genewskie i inne
Mnie osobiście bardzo ucieszyły rzymskie indeksy godzinowe, do tego aplikowane. Do zegarka tego typu pasują znakomicie, a Tissot dodatkowo odróżnia tym model od tańszej wersji kwarcowej, która miała jedynie indeksy pałeczkowe. Poza indeksami na tarczy znajdziemy jeszcze okienko datownika na godz. 3 oraz napisy producenta odnoszące się do parametrów mechanizmu.

14.6.2024
Chronometry – Czym jest certyfikat COSC i czy jest wart swojej ceny?
Dowiadujemy się z nich, że zegarek wyposażono w mechanizm Powermatic 80, a co najważniejsze – że mechanizm ten posiada certyfikat COSC. Zegarek może więc dumnie nosić napis chronometer i oferować dokładność w przedziale od -4 do +6 sekund na dobę. Nie będę się tu szerzej rozwodził nad cechami Powermatica 80 – to powszechnie stosowany kaliber, któremu poświęcaliśmy już osobne artykuły. Najważniejsza informacja pozostaje jednak taka, że to niezawodny automatyczny kaliber z ponadprzeciętną rezerwą chodu 80 godzin.

Widok przez przeszklony dekiel na Powermatic 80 COSC. Źródło: www.monochrome-watches.com
Integralną i bardzo ważną częścią każdego zegarka jest pasek lub bransoleta. To one mogą ostatecznie zdecydować, czy zegarek trafi na nadgarstek, czy zostanie w gablocie. Model Ballade Automatic przychodzi na stalowej bransolecie jubilee (pięciorzędowej). Nie mogę jej określić inaczej niż jako bardzo udaną. Ma klasyczne zapięcie motylkowe, a jej szerokość wynosi standardowe 20 mm. Szczotkowane ogniwa zewnętrzne w połączeniu z polerowanymi ogniwami środkowymi oraz karbowaną lunetą tworzą piękną grę refleksów.

Pięciorzędowa bransoleta jubilee zegarka Tissot Ballade Automatic. Źródło: www.timeandtidewatches.com
Noszenie zegarka oceniam bardzo pozytywnie. Przyjemna średnica koperty w połączeniu z bransoletą jubilee zapewniają wysoki komfort. Dzięki drobnym ogniwom bransoleta łatwo dopasowuje się do nadgarstka, a dość smukła koperta nie ma tendencji odstawać od nadgarstka ani w inny sposób zakłócać komfortu noszenia.

1.12.2025
Bransolety i paski – Pseudonimy dla fanów zegarków
Panie również znajdą coś dla siebie! Kolekcja Ballade obejmuje aż trzy damskie warianty. W porównaniu z męskimi odpowiednikami oferują mniejszą kopertę o średnicy 30 mm i wysokości 8,25 mm. Za pracę zegarka odpowiada jednak nieco inny mechanizm niż w większym modelu. W środku znajdziemy kaliber Powermatic 48 z niezaskakującą rezerwą chodu wynoszącą 48 godzin. Wszystkie pozostałe specyfikacje (włącznie z ceną) pozostają bez zmian.

Damskie warianty modelu Tissot Ballade Automatic. Źródło: www.monochrome-watches.com
Mam osobisty stosunek do linii Tissot Ballade. To być może pierwszy zegarek, który w ogóle zacząłem w życiu dostrzegać. Mój ojciec nosił – i do dziś nosi – starszą referencję. Tę linię śledzę więc w katalogu marki od bardzo dawna, a premiera wersji kwarcowej już mnie ucieszyła. Muszę powiedzieć, że wraz z pojawieniem się automatycznej nowości mój entuzjazm nie słabnie. To wciąż solidny, ładny i reprezentacyjny zegarek w uczciwej cenie.
Nowość kupicie za 26 540 Kč, co jak na szwajcarski chronometr jest ofertą dość przystępną. W naszym portfolio to wręcz drugie najtańsze chronometry w ogóle. W podobnej półce cenowej pozostają już tylko chronometry marki Mido.
Jeśli chodzi o wady, na myśl przychodzi mi właściwie tylko jedna. Z pewnością znajdą się osoby, którym nie przypadnie do gustu wyraźne podobieństwo do innych szwajcarskich marek. To całkowicie zrozumiałe i akceptowalne, uważam jednak, że Tissot postąpił tu uczciwie. Zegarek nie jest w żadnym razie kopią owych szwajcarskich modeli, a ostrożnie podchodziłbym nawet do słowa homage. Linia Ballade ma bowiem bogatą historię, a jej kierunek stylistyczny jest bardzo konsekwentny już od 1994 roku. Ballade to po prostu Ballade i przez ten czas zdążył stać się klasyką.
W skrócie: Tissot Ballade to jakościowy, reprezentacyjny, szwajcarski zegarek z udoskonalonym mechanizmem o wysokiej precyzji. Zapewnia wygodę noszenia i nie zawiedzie nawet w najbardziej formalnych okolicznościach. Z czystym sumieniem mogę go polecić każdemu, kto szuka reprezentacyjnego zegarka znanej szwajcarskiej marki. To także świetny kandydat na pierwszy szwajcarski automat lub alternatywa dla już kultowych modeli, takich jak PRX czy Gentleman.
Źródła zdjęć:
Może cię również zainteresować:

5.11.2025
Recenzja Tissot Heritage SRV – Dla kobiet, które się nie zatrzymują

6.8.2025
Recenzja Tissot Seastar 1000 Quartz Chronograp – Damski? Unisex? Dla kogo przeznaczony?
